Pomiń nawigację

27 lutego 2024

Głowa mała…

Udostępnij

To oczywista oczywistość: warto się uczyć. Musimy wiedzieć, umieć, znać, by funkcjonować w pracy, w społeczeństwie, w świecie. Jednak choć głowa jakoś przyjmuje te prawdy, mózg stawia sprawę jasno: nie dam rady, nie mam siły; już wystarczy! Serio, chcesz się uczyć? Lepiej obejrzyjmy jakiś serial!

Eksperci są zgodni: dziś nie ma już odwrotu od nauki przez całe życie. To już konieczność dla osoby, które chce zdobyć atrakcyjną pracę, zamierza awansować, uchodzić za kompetentną na swoim stanowisku. Ale idea ustawicznej nauki nie jest wcale uciążliwa i przykra. Lifelong learning to swoisty styl życia. Nie tylko premiuje nas lepszą pamięcią, wytrenowanym umysłem, szeroką wiedzą na temat spraw i zdarzeń. To także gwarant wzrostu pewności siebie, poczucia własnej wartości, a także, co nie jest bez znaczenia, szansa na lepszą starość.

Zapraszamy do zapoznania się z pierwszą częścią materiału poświęconego różnym sposobom motywowania do nauki – tej związanej z kursami, szkoleniami potrzebnymi w rozwijaniu kariery, ale i tej ustawicznej, do której warto się przekonać nawet dziś.

Oszczędzanie energii: włączone

Uczenie się jest po prostu zbawienne dla mózgu – przekonuje psycholog, doktor nauk o zarządzaniu, trener biznesu i kompetencji miękkich dr Karolina Oleksa-Marewska. Wyjaśnia, że nauka m.in. stymuluje neuroplastyczność, czyli adaptacyjne zdolności mózgu. Dzięki nim łatwiej jest przyjmować zmiany, odnajdywać się w różnych sytuacjach. Edukacja pomaga utrzymać funkcje poznawcze i opóźnia procesy starzenia się.  Te bardzo korzystne argumenty powinny przekonać mózg do ciągłego uczenia się. Przeszkadza w tym jednak jeden z podstawowych biologicznych celów mózgu: oszczędności w wydatkowaniu energii. Ekspertka wyjaśnia, że w czasach, kiedy ludzkie mózgi ewoluowały, nie było łatwego dostępu do pożywienia. - Celem było przetrwanie, potrzebne było oszczędzanie energii i wytworzenie automatyzmów. Właśnie dlatego mózg z zasady woli schematy i uproszczone decyzje, nie lubi się zbytnio wysilać. A nauka wymaga wysiłku, modyfikacji schematów, zwiększenia wydatkowania energii. Aby pokonać bariery neurobiologiczne mózgu potrzebna jest świadoma motywacja do uczenia się – podkreśla Oleksa-Marewska. Trener biznesu, psycholog Piotr Cielecki wyjaśnia, że nauka jest dobra z punktu widzenia logicznej części naszego mózgu, ta bardziej emocjonalna część ma zaś wątpliwości. - Opanowywanie nowej umiejętności oznacza na poziomie fizjologicznym tworzenie nowych szlaków neuronalnych, oduczanie się starych zachowań i wystawienie na próbę naszej wiedzy o świecie. Poza tym nasz mózg nie ma dostępu do długoterminowych strategii. Jeśli mówimy sobie, że nauka nowego języka ma sens, bo za kilka lat przyniesie nam korzyści, układ nagrody i motywacji nie rozumie o co nam chodzi – mówi Cielecki. Właśnie dlatego chcąc wytrenować nasze mózgi w robieniu rzeczy, które krótkoterminowo przyniosą nam dyskomfort, a długoterminowo sukces, musimy uciekać się do szeregu sztuczek z zakresu motywacji. Trener biznesu, konsultant zarządzania, mentor Krzysztof Bytomski wskazuje z kolei, że to lęk przed nieznanym może skutkować tym, że nasza psychika stawia opór. - Ludzki umysł preferuje stabilność i przewidywalność, a uczenie się często wymusza na nas wykraczanie poza granice naszej wygody. Do powstania negatywnych skojarzeń, które hamują naszą motywację do dalszego rozwoju mogą prowadzić też złe doświadczenia związane z nauką w szkole - wyjaśnia. Krzysztof Bytomski mówi, że w utrzymaniu i wzmocnieniu motywacji do nauki może pomóc:

  • Określanie konkretnych i realistycznych celów
  • Stworzenie planu działania
  • Regularne monitorowanie postępów
  • Nagradzanie siebie za osiągnięcia
  • Pozytywne przekonania o własnych zdolnościach
  • Praca nad wzmacnianiem własnej wartości
  • Znalezienie satysfakcji w samym procesie uczenia się

 W poszukiwaniu sensu

Nie ma chyba rodzica, który choć raz na jakiś czas nie musiałby przekonywać swoje latorośle, jak ważna jest szkolna nauka, dlaczego trzeba odrobić zadanie domowe, po co jest to wkuwanie: angielskich słówek, łacińskich sentencji, lewobrzeżnych dopływów Wisły. Z roku na rok rodzice powiększają w tej kwestii arsenał argumentów i motywatorów. A skoro tak, to chyba nie ma osób bardziej świadomych, bardziej skorych do poszerzania własnych kompetencji, jak właśnie rodziciele dziatwy szkolnej. Niestety, to tak nie działa.  - Dorośli są inni niż dzieci. Aby, zgodnie z andragogiką (gałęzią pedagogiki, zajmującą się kształceniem dorosłych), zyskali motywację do rozwoju, potrzebują poznania sensu tego, czego mają się uczyć, muszą integrować to ze swoim doświadczeniem i czuć się sprawczym w tym procesie – mówi dr Karolina Oleksa-Marewska. Wyjaśnia, że motywacja do nauki będzie rosła, jeżeli dobrze określimy swój cel: po co tak naprawdę to robię? co z tego będę miał? jakie potrzeby zaspokoję? jak to wpłynie ma moje życie? Ekspertka zgadza się z tezą, że chęć do poszerzania kompetencji w konkretnej materii z pewnością wzmaga pasja, zainteresowanie tematem. Pytana o to, czy można znaleźć motywację do nauki przedmiotów i tematów niepasjonujących mówi, że jest to możliwe, ale tu znów potrzebne jest świadome i precyzyjne określenie celu. Jak dodaje ważne z perspektywy podstawowych funkcji mózgu jest też szukanie pozytywów. – Mózg nie tylko unika wysiłku, ale też chce nas chronić przed źródłami nieprzyjemnych emocji, dlatego gdy czegoś nie lubimy lub mówimy sobie, że tego nie chcemy, mózg będzie tym bardziej nas od tego odciągał – wyjaśnia ekspertka. Krzysztof Bytomski podkreśla, że jesteśmy bardziej skłonni do nauki, gdy temat nas fascynuje, ciekawi. Gdy mamy do czynienia z przedmiotem, który nie jest raczej naszym ulubionym, ważne jest znalezienie innych powiązań między tym, czego się uczymy, a naszymi pasjami, celami życiowymi czy wartościami. - Czasem motywację można znaleźć w zrozumieniu, jak dane zagadnienie może przyczynić się do osiągnięcia naszych długoterminowych celów lub być użyteczne w naszej pracy czy życiu osobistym – mówi ekspert. Odwołując się do swoich doświadczeń zawodowych podkreśla, że w wielu przypadkach pasja wręcz nie jest potrzebna, aby się rozwijać. - Istotny jest cel rozwoju i jasno określone kolejne działania prowadzące do niego. Powiem więcej: po sformułowaniu celu powinniśmy wręcz o nim zapomnieć – ważne natomiast jest to, abyśmy się w pełni skoncentrowali na działaniu. Konsekwentnie, małymi krokami, codziennie – przekonuje.

Motywatorów nie brakuje

By mózg zechciał wziąć się do pracy, by chciał się uczyć potrzebuje motywacji. Szczęśliwie każdy z nas ma do dyspozycji całą gamę motywatorów: rodzajów zachęt do nauki, do gimnastykowania umysłu; do tego, by mózg zechciał pracować tak efektywnie, jak to tylko możliwe. Różne motywatory mają odmienną skuteczność - w zależności od osoby, danej sytuacji oraz czasu trwania zadania. Specjaliści dzielą motywatory na wewnętrzne i zewnętrzne - Motywacja wewnętrzna wynika z naszych przekonań, potrzeb i wartości. Może to być poczucie rozwijania umiejętności, zainteresowanie tematem czy satysfakcja z wykonywanej pracy. Taka motywacja może wynikać ze zrozumienia sensu i znaczenia naszych działań w zgodzie z naszymi wartościami i celami oraz z pełnej akceptacji celów i wartości związanych z aktywnością na której nam zależy – wyjaśnia Bytomski. Z kolei motywacja zewnętrzna opiera się na takich czynnikach, jak nagrody, kary, oczekiwania innych osób lub presja społeczna.  - W tym przypadku możemy działać pod wpływem nagród zewnętrznych tj. awans, wynagrodzenie, pochwała. Może kierować nami lęk przed karą, wewnętrzne poczucie winy, wstydu lub zobowiązania. Motywatorem mogą być też wartości które zaakceptowaliśmy, ale nadal są przez nas traktowane jako zewnętrzne – mówi ekspert.

Nie każdy motywator wpływa na nas tak samo i tak samo długo. Zależne jest to od wielu czynników, m.in. takich, jak rodzaj motywacji, kontekst, nasze cele i wartości. Krzysztof Bytomski mówi, że motywacja wewnętrzna jest zwykle bardziej trwała niż motywacja zewnętrzna. - Motywatory krótkoterminowe mogą być skuteczne, ale na krótką metę. Długoterminowe cele i wartości są często silniejszymi motywatorami, trwalej angażującymi nas w proces rozwoju osobistego lub budowanie naszej kariery zawodowej – zauważa. Z jego doświadczenia w pracy z klientami wynika zaś, że najlepszym rozwiązaniem jest posiadanie solidnych motywatorów wewnętrznych i regularne wspieranie ich zewnętrznymi bodźcami motywacyjnymi.

We wzmacnianiu się potrzebnym do nauki nikt nie musi działać w pojedynkę: warto korzystać ze wsparcia szkoleniowców, psychologów, mentorów, bliskich, czasem nawet przełożonych w pracy. Krzysztof Bytomski potwierdza, że wszystkie te osoby mogą wzmacniać naszą chęć do działania poprzez zachęty, wsparcie emocjonalne, czy nawet zapewnienie nagród za osiągnięcia. Trener rozwoju może nam pomóc w zidentyfikowaniu barier w nauce, doborze odpowiednich technik i strategii oraz budowaniu nawyków sprzyjających uczeniu się. Pracodawca, parter czy rodzic mogą natomiast stworzyć sprzyjające warunki do nauki oraz być źródłem pochwał za wyniki i umiejętności. - Pamiętajmy jednak, że wzmocnienie rzeczowe (np. pieniądze) i wzmocnienie słowne (np. pochwały) mogą w bardzo różny sposób wpływać na daną osobę. W istocie nagrody materialne mają zwykle bardziej negatywny wpływ na motywację wewnętrzną, niż te niematerialne. – podpowiada ekspert.

Zapraszamy do przeczytania drugiej części materiału. Tekst pojawi się na naszej stronie wkrótce.